niedziela, 6 grudnia 2015

NOWY BLOG

Hej wszystkim, którzy tu zostali! :D Jest to post z informacją o moim nowym blogu, który będzie zupełnie inny niż ten. Dużo postów DIY, dużo dawki inspiracji, moda, TAG'i, porady urodowe ( włosy, makijaż ) i urozmaicenie filmikami na youtbue. Jeśli chcecie się przekonać - zapraszam cieplutko!  Swoją drogą dziwnie tu tak pisać, po prawie roku... No nic, Zapraszam jeszcze raz! :)

środa, 8 kwietnia 2015

KONIEC BLOGOWANIA

Hej Kochani :)

Nadszedł ten moment, którego się obawiałam. To mój ostatni post. Z wielu przyczyn - brak czasu (np. w tym miesiącu mam prawie 15 sprawdzianów), problemy zdrowotne, przez które niedługo będę miała pełno badań w szpitalu, ale również... brak chęci i motywacji do pisania. Dlaczego? Kiedyś blogger wydawał mi się świetną stroną, na której można poznać pełno ciekawych osób, posty były interesujące, nie przepchane reklamami z sheinside. Tak wiele blogów było całkowicie od siebie różnych, ale wciąż tak samo świetnych. Teraz mam wrażenie, że nastąpiła jakaś " MODA NA BLOGA", każdy go musi mieć, ale tylko dlatego, że to teraz takie popularne,a nie dlatego, że naprawdę chcą robić coś co sprawia im przyjemność. Założyłam bloga, aby jakoś się hmm... wyróżnić? Znaleźć swój mały kącik, sposób na nudę i chęć udzielania się jakoś w internecie. Nie zależało mi nigdy jakoś za bardzo na popularności bloga, ponieważ w sumie chciałam mieć go jako swoją pamiątkę na późniejsze lata. Dobra, z resztą - mniejsza o to. Teraz praktycznie każdy blog jest taki sam, naprawdę mało takich perełek. Wszędzie widzę głupie reklamy,a większość postów to tematyka np.: " UBRANIA Z SHEINSIDE" i tam pełno zdjęć ciuszków, których i tak wiele z nas nie zamówi, bo to nawet nie polska strona, i wiem sama po sobie, że szczerze nawet by mi się nie chciało "bawić" z tymi dolarami tam, więc w sumie polega to na tym, że pooglądamy sobie ładne ubranka i nic. A reklama gotowa. (Nie mówię tego o blogerkach, które naprawdę sobie na to zapracowały i nie moją miliona współprac, a 3 ubrania na miesiąc z jednej strony traktują jako "dodatek" do ciężkiej pracy na blogu.) Do tego jak widzę grupę na facebook'u "blogerzy" to przeważnie tylko się denerwuję. WSZĘDZIE "obs za obs", wszędzie. Sama dodaję tam link raz na jakiś czas z nowym postem, ale tylko to. Naprawdę, ta strona sprawia wrażenie, że 80% blogerów to miłośnicy darmowych rzeczy, dzięki współpracom. Ja dzięki temu wszystkiemu straciłam chęć do pisania postów, przez co zadecydowałam o końcu mojego blogowania. Nie usunę go, bo tak jak mówiłam, będzie to taka pamiątka i na zawsze pozostanie moim małym światem. + Konto na YT nadal będę prowadziła, a nawet więcej - mam pomysł na nową serię, którą chyba niedługo zacznę. Do tego możecie mnie znaleźć na instagramie. Teraz dodam kolaż paru zdjęć właśnie z tej apki, a Wam mówię do widzenia. Dziękuję stałym czytelnikom bloga. Kocham Was. :)



piątek, 13 marca 2015

JAK ZMIENILAM SIE OD 2005?

Hej hej! :)

Ostatnio przeglądałam swoje fotki sprzed paru lat i stwierdzam, że... ogromnie się zmieniłam! Dzisiejszy post będzie opierał się praktycznie tylko na zdjęciach, bo nie ma co tutaj za dużo gadać, wyciągnijcie sami jakieś wnioski, oto zdjęcia:

2005 


2006



2010





2012


2013



2014






2015





No więc... Nie wiem jak  to skomentować, pozostawię to Wam haha. :) W sumie fajnie by było, jakby więcej osób robiło takie notki, bo ciekawie tak popatrzeć jak ktoś się zmieniał w ciągu iluś tam lat. :)


wtorek, 10 marca 2015

ZMIANA TRYBU ZYCIA / DROGA KU SZCZESCIU

Hej Dzióbki! :D

Ahhh, w końcu moja wena twórcza wraca. Znowu mam ochotę chwycić za aparat i porobić jakieś głupie zdjęcia dla przyjemności. Od dzisiaj ostatecznie zamykam stary rozdział i żyję dalej... bo muszę. :) Mój cel to osiągnięcie 100% zadowolenia z siebie oraz... ze swojego ciała. Tak więc - od dzisiaj odżywiamy się zdrowo i ćwiczymy, dla przyjemności, nie z musu. Właśnie piszę posta zajadając przepyszną kanapkę z ciemnego chleba, ogórka i papryki + szczypta pieprzu ziołowego.


Fast food'y, słone i słodkie przekąski zastępuję owocami. Dzisiaj po bieganiu poszłam do sklepu i kupiłam potrzebne warzywa,a jako osłodę życia wybrałam winogrono, mniam! 



Wracając do tego biegania... Od dzisiaj biegam codziennie z moją przyjaciółką.W sumie niedawno wróciłam i powiem Wam, że czuję się o niebo lepiej, ponieważ mam zwolnienie z wf'u od dłuższego czasu i nie mogę ćwiczyć, bo mam sporo problemów zdrowotnych, ale ja już myślałam, że oszaleję - 3 MIESIĄCE BEZ RUCHU! Dla mnie katorga, bo kocham ćwiczyć. Tak więc... No trudno, chociaż sobie pobiegam truchcikiem wieczorami. I tak jestem załamana, bo kondycja (jeśli chodzi o bieganie, bo w domu wieczorami rozciągam się) jest marna, ale nadrobimy! :)


Podczas biegania towarzyszy mi muzyka, która sprawia, że zapominam o świecie . Dzisiaj górowała piosenka " Five hours - Deorro ". 


Mam nadzieję, że wytrwam tak do wakacji, ale wierzę w to z całego serca, bo naprawdę warto! W zdrowym ciele - zdrowy duch! :) 

wtorek, 24 lutego 2015

DIETA JABLKOWA

Hej Kochani!

Od dwóch dni zmagam się z dietą jabłkową, czyli - nie jem nic innego jak jabłka w różnej postaci i nie piję nic innego niż woda niegazowana. Po co to? Jest to dieta, która trwa 2-3 dni, więc jakoś można dać radę. Do tego oczyszcza organizm, co mi się przyda, bo ostatnio borykam się w wypryskami, co mnie bardzo denerwuje. Wiem, że taki wiek, ale nigdy nie miałam z tym problemu, a teraz myślę nawet o dermatologu, dlatego - raz kozie śmierć. Zaczęłam w niedziele - teraz opiszę moje 2 dni z tymi owockami.

NIEDZIELA - zjadłam normalne śniadanie, ponieważ była u mnie jeszcze przyjaciółka i tata wstał rano, i zrobił naprawdę sporo tego, więc zjadłam - z zamiarem, że odpokutuję dzisiaj rano. Następnie na obiad nie chciało mi się kombinować, więc zjadłam po prostu 2 surowe jabłka. Na kolację pokroiłam jedno w kostkę i dodałam trochę jogurtu naturalnego (tak, można dodawać jakieś lekkie dodatki.)

PONIEDZIAŁEK - Na śniadanie nie miałam ochoty w ogóle jeść, więc zmusiłam się do jednego surowego jabłka. Na obiad znowu nie miałam głodu i zjadłam 2 surowe jabłka. Za to na kolację potarłam parę jabłek, dodałam cynamon i ODROBINĘ cukru, i po prostu niebo w gębie! Ogólnie chciałam zakończyć na dwóch dniach, ale mówiłam sobie, że dzisiaj rano odpokutuję, więc i tak zrobiłam - zjadłam jabłko pokrojone w kostkę z połową banana, który jest dobrym dawcą energii.


Wrażenia? Na pewno czuję się lepiej, chociaż uwierzcie - było ciężko pierwszego dnia, nawet wiecie co zrobiłam? Otworzyłam paczkę chipsów, włożyłam do niej głowę i z jakieś 3 minuty tak stałam i wąchałam te chipsy hahaha :D Ale wygrałam! I jestem z siebie dumna. Powiem szczerze, że nawet jak tak patrzę teraz na moją twarz, to wyprysków jest mniej i te co zostały są mniejsze (ale to też zasługa pewnego specyfiku, o którym opowiem Wam kiedy indziej). Tak czy siak, myślę, że warto było tak oczyścić organizm i myślę, że za jakiś miesiąc znowu to powtórzę. Do kolejnego postu! ;* 



BTW - Nie wiem o co chodzi, ale dzisiaj wchodzę na bloga, a tam 500 wyświetleń, a to nawet nie koniec dnia. Czy ktoś może mi to wytłumaczyć? Hahaha ♥ Kocham Was! 

piątek, 20 lutego 2015

YOGA / 7 SECOND CHALLENGE

Hej Kochani! Dzisiaj mam dla Was aż 2 filmiki! Coś ostatnio z nimi szaleje i się naprawdę wkręciłam. Dzisiaj chyba też nagram jakiś challenge (bo uważam, że takie filmiki są najciekawsze itp.) No i dla przypomnienia dam też trochę starszy filmik, gdzie mówię w 7 językach haha. :)


YOGA CHALLENGE


7 SECOND CHALLENGE


MOWA W 7 JĘZYKACH


No i na koniec taki bonusik - taniec belgijski z mojego LO. 




czwartek, 15 stycznia 2015

WPADKI URODOWE - CZEGO NALEZY UNIKAC?

Hej! :)

W końcu post tematyczny, do tego myślę, że dla wielu osób ciekawy, ponieważ mowa będzie o czymś, z czym się spotykamy praktycznie codziennie. Czasem tkz. błędy urodowe posiadamy przez fryzjerkę/kosmetyczkę, a czasem - i to najczęściej - przez własną niewiedzę/głupotę. Postaram się pokazać parę najgorszych błędów, z którymi się spotykam, i które mnie najbardziej irytują. ;)

1. OMBRE OD LINIJKI

Ombre to ombre, ma przechodzić płynnie, z najciemniejszego tonu, do najjaśniejszego. Ma to wyglądać jak najbardziej naturalnie, a niestety przeważnie widzę dziewczyny z typową linią "biało - czarne". Takie coś wygląda po prostu koszmarnie i nie ma co się oszukiwać. RADA - moja przyjaciółka poszła do fryzjerki i ta jej zrobiła na początek naprawdę lekkie i naturalne ombre, które wyglądało jak muśnięcie od słońca. Pani dobrała słabszą wodę, mniejsza ilość farby i trzymała krócej. Efekt - ŚWIETNY. Nie trzeba za pierwszym razem napaćkać silnego rozjaśniacza/farby. Tutaj naprawdę  łatwo o błąd.

2. BLOND WŁOSY - CZARNE BRWI


Nie wiem czy warto coś tutaj dodawać, bo wystarczy tylko spojrzeć JAK to w ogóle wygląda. Jest tyle sposobów by wypełnić brwi, gdy ma się jasne włosy, ale byleby nie były czarne. RADA - wystarczy wziąć jakiś beżowy/jasno-brązowy cień do powiek, najlepiej zbliżony do naturalnego koloru brwi i wypełnić je. Następnie wziąć jakiś grzebyczek, przeczesać i tada! :)

3. ŹLE WYDEPILOWANE BRWI/ZA CIENKIE BRWI



Źle wydepilowane brwi to odwieczny problem, a jeśli nie wiemy jak to robić, to idziemy albo do kosmetyczki, albo się chociaż postarajmy o tym czegoś dowiedzieć, bo możemy skończyć jak Panie wyżej. Teraz najbardziej popularne są "plemniczki" i "półkole", wystrzegajmy się tego, błagam!


No i kolejny ogromny błąd, ZA CIENKIE BRWI. No niestety teraz większość dziewczyn właśnie robi wszystko, żeby były jak najcieńsze. Takie brwi wyglądają źle, postarzają i często gęsto dziewczyny je walną czarną/brązową kredką, nawet nie rozetrą i tada, piękne brwi. Naprawdę, z brwiami łatwo o problem, dlatego jeśli ktoś nie potrafi, to niech się do tego nie zabiera, bo sam sobie robi krzywdę, no taka prawda niestety.


4. NAPAĆKANY BRONZER/RÓŹ


Dwie rzeczy, którymi najprościej zrobić sobie krzywdę. Najczęściej nastolatki w moim wieku właśnie paćkają sobie tego na twarz ile wlezie i wtedy wyglądają jak... Nawet sama nie wiem. Trzeba nakładać wszystko z UMIAREM, blendować, rozcierać, wykonać to tak, aby wyglądało naturalnie. Jest wiele poradników jak nakładać bronzer/róż na YT. Polecam, sama się tak uczyłam.

5. ZŁE KRESKI EYELINER'EM


Najczęściej spotykany błąd. Źle narysowane kreski. Albo za grube, gdzie wygląda to jak cień, albo nieudolna "jaskółka", czyli to ostre zakończenie, albo jakieś fale, a nie prosta linia, albo gruba kreska do połowy źrenicy i koniec. To najczęstsze przypadki. W szkole/ na ulicy - mogę naliczyć naprawdę bardzo dużo dziewczyn z tak nałożonym eyelinerem, co niestety nie wygląda dobrze.

6. RZĘSY - OWADZIE NÓŻKI



Tutaj podstawowe błędy to - albo za gruba warstwa + nie rozczesanie rzęs, albo stary tusz. Pamiętajcie o umiarze, zawsze. ;)

7. ZA CIEMNY PODKŁAD




Tutaj wystarczy kupić nasz odcień. Popróbować paru podkładów, aby zobaczyć w czym się najlepiej wygląda. Niestety wiele dziewczyn nałoży sobie za ciemny podkład i wtedy myślą, że są wielce opalone. Jeszcze pół biedy jak zrobią to równomiernie, również na szyi - wtedy nie jest to tak drastyczne, ale niestety często nakładanie podkładu kończy się nałożeniu nawet nie do końca twarzy, bez dokładnego rozcierania i tyle. 

Mam nadzieję, że spodobał Wam się post, może kiedyś zrobię część drugą. Miłego dnia! :) 

niedziela, 4 stycznia 2015

NAILS DIY

Hej hej! :*

Jak tam po świętach i sylwestrze? U mnie w porządku, jest dobrze. Zawsze mogłoby być lepiej, ale nie narzekam - mniejsza o to, bo dzisiaj post o czymś typowo "dziewczyńskim". Ostatnio mam świra na punkcie paznokci, zakupiłam sobie maszynkę do żeli, dużo cekinów, paseczków, lakierów i innych dupereli. Do tego moje paznokcie się bardzo wzmocniły, nie rozdwajają się i są naprawdę twarde (sama nie wiem dlaczego) co też samo błaga o jakiś ładny kolorek na nich. Dlatego dzisiaj pokażę Wam parę DIY, które mi się ostatnio naprawdę spodobały. :)


           /uwielbiam śmieszne motywy na paznokciach, muu :D/