Wybaczcie,że nie napisałam w piątek ani w wczoraj,ale byłam wraz z chórem na zgrupowaniu w Chełmnie.
Ogólnie było spoko,ale trochę nuda.Cały czas próby-ponad dwie godziny.I tak co godzinkę przerwa i przez cały dzień tak samo.Jedyne co było suuper,to chrzest pierwszych klas,tzn.-Co rok,do chóru dochodzą nowe dziewczyny i po takim 'chrzcie' są już pewnymi członkiniami,jeśli mogę to tak określić ;D
Powiem Wam co my (2 i 3 klasa) wymyśliłyśmy. :
A więc blisko naszego 'hotelu' był las,a obok jezioro.W tym lesie była taka wąska ścieżka,która prowadziła wzdłuż właśnie tego jeziora.Ogólnie było tam dosyć stromo,i żeby wejść pomiędzy drzewa,trzeba było się troszkę po wspinać.Inne dziewczyny stały co jakiś czas przy ścieżce-dawały pierwszakom do jedzenia różne 'świństwa' np.-skruszone paluszki,chipsy,zupki chińskie,bułka tarta,soki,mleko i inne. Reszta dziewczyn pokazywała w jakim kierunku mają się przemieszczać.No,ale jak to ja i Misia,musiałyśmy sobie wymyślić,że wejdziemy do góry,w środek lasu,tam nie było nas widać.Naszym zadaniem było 'śledzenie' łamanie gałęzi albo ja uderzyłam parę razy tak mocno kijem w drzewo.Niektóre dziewczyny płakały inne były 'baardzo dzielne' haha,ta :D Oczywiście,jak się za pewne domyśliliście-chrzest odbywał się od 21 do 22.
To było naprawdę świetne ^^
Dzisiaj wróciłam o 15 i mam relaxing time ;3 A jutro jako,że nie ma szkoły,to mam zamiar spędzić przyjemny dzień z ważną mi osobą ^^
Niestety nie mam na razie zdjęć,bo mądra ja nie wzięłam aparatu :))) xD ale Pan dużo robił i wkrótce zobaczycie fottki ;)
Cya ;*
